Śpiew Demona - Rozdział 1

Rozdział 1


   Ludzie są okropni. Są gorsi niż potwory… Jestem Ian i jestem demonem. Demony wcale nie wyglądają okropnie. Są piękne i umieją posługiwać się magią, a to właśnie ludzie nas tak nazwali. Nie wiem dlaczego. Może po prostu się nas bali, jednak teraz jest odwrotnie. Ludzkość w pewnym momencie zaczęła na nas  aby zrobić z nas niewolników, zabawki lub pupilki. Nic im nie zrobiliśmy , a oni zaczęli nas tak po prostu łapać i sprzedawać na targach niewolników.
   Wracając do tematu, mam tylko osiemnaście lat i jestem praktycznie dzieckiem. Demon osiąga dorosłość dopiero wtedy gdy skończy sto lat. Nie mam rodziców jednak opiekowały się mną inne demony. Zawsze powtarzały abym nie zbliżał się do obrzeży lasu, jednak ja byłem bardzo ciekaw co takiego jest poza lasem, a teraz mam za swoje. Otóż ludzie złapali mnie i teraz siedzę sobie w klatce mając skute nadgarstki na plecach, a na szyi mam obrożę z jakimś kamieniem, który blokuje moją magię abym nie mógł się uwolnić i zaatakować ludzi. Pociesza mnie fakt, że jestem na targach niewolników gdzie są sami arystokraci, chociaż nie wiem jaki mam powód aby się cieszyć. Arystokraci są czasem o wiele gorsi od tych biedniejszych ludzi. Jestem tutaj, ponieważ mam delikatną urodę, białe włosy, które sięgają mi do pasa,  intensywnie fioletowe oczy oraz małe różki na czole i dość ostre kły. Demony takiej urody są dość rzadkie dlatego można je sprzedać za wysoką cenę. Pociesza mnie fakt, że przynajmniej troszkę za mnie zapłacą ale mimo wszystko nie chciałbym trafić do jakiegoś obleśnego starucha. Nie wiem ile już siedzę w tej klatce ale chyba dość długo, chociaż chyba wolałbym w niej zostać. Moje rozmyślenia nie trwały długo gdyż do pomieszczenia, w którym się znajdowałem, weszło dwóch mężczyzn. Warknąłem cicho chcąc ich jakoś zastraszyć aby do mnie nie podchodzili, jednak nie udało się i po chwili wyciągnęli mnie z klatki.
   Oczywiście od razu się na nich rzuciłem chcąc ich zagryźć na śmierć, lecz niestety żadnego nie udało mi się ugryźć. W jakimś momencie poczułem ukłucie w moim prawym ramieniu. Krzyknąłem gdy tylko zorientowałem się, że coś mi wstrzykują. Zacząłem się jeszcze bardziej szarpać jednak z każdą chwilą czułem jakby opuszczały mnie siły. Po niedługim czasie nie mogłem się już w ogóle ruszać jednak byłem w pełni świadom co się wokół mnie dzieje. Mężczyźni trzymali mnie mocno pod pachami i zaczęli mnie gdzieś ciągnąć. Nie wiedziałem gdzie mnie zabierają jednak dowiedziałem się po chwili. Zabrali mnie na wielką scenę, a przede mną siedziało mnóstwo arystokratów, których tak swoją drogą miałem ochotę pozagryzać na śmierć.
 - Ostatnie cudeńko na dziś! Jest to młodziutki demon z niezwykle rzadką urodą! Kto chętny na tą zdobycz?! Ta okazja nie zdarza się często! - Nie miałem ochoty tego słuchać. Jeszcze do tego ten nędzny człowiek mówił o mnie jak o jakimś przedmiocie!
 - Proszę spojrzeć na jego twarz! - Krzyknął, a ja poczułem jak jeden z facetów, którzy mnie trzymali, złapał mnie za podbródek i uniósł moją twarz tak aby wszyscy mogli ją zobaczyć. Gdybym tylko mógł to odgryzł bym mu tą parszywą rękę. Człowiek, który zajmował się sprzedażą mojej osoby, jeszcze coś wrzeszczał jednak ja już go nie słuchałem. Nie miałem ochoty... Patrzyłem wściekły na ludzi, którzy tu siedzieli i byli chętni do kupienia mojej osoby. W którymś momencie zauważyłem mężczyznę, który wręcz rozbierał mnie wzrokiem przez co czułem jak dreszcze przechodzą po moim ciele. Nie wiedziałem dlaczego jednak czułem że owy człowiek nie zwiastuje niczego dobrego. Byłem tak zamyślony, że nawet nie zauważyłem kiedy zostałem sprzedany, a najgorsze w tym wszystkim to że nie wiem kto mnie kupił!
   Mężczyźni zabrali mnie ze sceny i zaciągnęli do jakiegoś wozu. Ściągnęli mi kajdanki i wrzucili mnie do środka. Nie mogłem się ruszać więc po prostu leżałem na podłodze przeklinając tamtych ludzi. Powoli odzyskiwałem czucie więc z ogromnym trudem usiadłem na podłodze i dopiero wtedy zauważyłem owego mężczyznę, którego widziałem wcześniej. Przyglądał mi się jednak nic nie mówił przez co nie wiedziałem czy mam się go bać czy nie. Sprawiał on wrażenie bardzo tajemniczej osoby. Wiedziałem, że jest ode mnie silniejszy przez aurę, którą roztaczał wokół siebie. Podobno niektórzy ludzie również umieją posługiwać się magią, a ten fakt mnie wcale nie pocieszał gdyż dobrze wiedziałem że mężczyzna przede mną na pewno umiał używać magi.

Mam nadzieję że się wam podobało to opowiadanko. Bardzo proszę też o komentarze, które będą mnie motywować do dalszego tworzenia. Piszcie też w nich, co robię źle, ponieważ dzięki temu będę się uczyć na błędach. Jestem tylko początkującym pisarzem~ ^^

3 komentarze:

  1. Bardzo mi się podobało kochanie. Zapowiada się ciekawie, ale już mniej więcej wiem, co będzie się dziać. Znam cię już dosyć dobrze :3 Ale nie mogę się doczekać następnych części, a wiem, że będą dobre.
    __________________________
    Uwagi:
    1. Te ~ usuń. Wiem, że bardzo je lubisz, ale trochę psuje to estetyczność w poście. Czytasz dużo książek i zapewne tam nie używają tych fal, więc na twoim miejscu jeśli chciałabym, aby coś wyglądało jak książka usunęła bym to, ale to już twoja decyzja :*

    2. Akapity! Gdzie są akapity skarbie? XD Wystarczy na początku każdego akapitu dać trzy razy spacje. Lepiej się wtedy czyta. Zwracaj uwagę na powtórzenia, ale tego się jeszcze nauczysz.

    3. Nie wiem co jeszcze, ale trzy uwagi zawsze ładniej wyglądają XD
    __________________________
    I jeszcze raz - nie mogę się doczekać. Wiem, że zawsze się starasz pisząc i wiem, że osiągniesz coś pięknego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz się domyślić kotku przez to że możesz zobaczyć jeszcze nie opublikowane posty ale i tak tylko na razie są dwa rozdziały xD
      Moje głupie przyzwyczajenia dają o sobie znać gdy piszę więc mam nadzieję że będziesz mi pomagać :*
      Liczę na twoją pomoc i dziękuję za komentarz~ xDDD

      Usuń
  2. To uczucie kiedy ci się nudzi i sprawdzasz co napisałeś. Po przeczytaniu zdajesz sobie sprawę jakie głupoty powypisywałeś i jako tako to poprawiasz... xD

    OdpowiedzUsuń

^